Dzisiaj jest 19 Kwietnia 2024, Piątek, imieniny obchodzą:
Logo Niewidzialni.eu (powrót na stronę główną)

Chorobę można pokonać... poczuciem humoru

Dodano: 11 kwietnia 2013

Andrzej Zaorski - aktor filmowy, kabaretowy. Pięć lat temu przeszedł udar mózgu. Był sparaliżowany, nie mówił i stracił pamięć. Zniknął z życia publicznego. Dzięki wsparciu rodziny i lekarzy stanął na nogi i znów jest aktywny zawodowo.

 

O swojej walce z chorobą opowiada, w rozmowie z Bartoszem Szpurkiem

 

- Nieszczęśliwy wypadek, ciężka choroba, niepełnosprawność. Nieszczęścia, które mogą dotknąć każdego z nas. Jak toczyło się pańskie życie zanim pan zachorował?

- Byłem wielokrotnie na szczycie. Przed stanem wojennym występowałem w programie 60 minut na godzinę. Audycja odnotowywała wysokie wyniki oglądalności, ale potem nastąpił kryzys, który mocno uderzył w artystów. Na początku lat 90. znowu wróciłem na szczyt. Przez trzy lata z bratem produkowaliśmy dla publicznej Polskie Zoo. I znowu dotknął mnie kryzys… Nadeszły czarne chmury. Na rynek wróciłem sześć lat temu. Zacząłem reżyserować i grać w teatrze, miałem też swój program telewizyjny w TV4.

- W roku 2004 przeszedł pan zator mózgu. Co się w pańskim życiu zmieniło?

- Trzy miesiące dochodziłem do siebie. Leżałem w szpitalu, byłem rehabilitowany, miałem i mam do dzisiaj problemy z mową. Na początku prawie w ogóle nic nie mówiłem. Uczyłem się mówić poprawnie od początku. W tym całym nieszczęściu; radziłem sobie dobrze z czytaniem różnego rodzaju tekstów. Trudniej jest z pisaniem.

- Był pan, jak już wcześniej wspomniał u szczytu kariery. Co pan sobie pomyślał, kiedy uświadomił sobie, że jest chory…

- Mój ojciec przeszedł czterokrotnie wylew. W tamtych czasach, nie było w Polsce jeszcze tomografu. Nie można było określić, czy pacjent miał wylew czy zator. Ojciec miał szczęście, i za każdym razem wychodził z tych stanów. Mówił zawsze normalnie. Jeśli chodzi o mnie - nigdy nie załamywałem rąk. Walczyłem. Nie można się poddać! Chorobę można pokonać! Ja pokonuję ją poczuciem humoru…

- Co pana w życiu cieszy, dodaje energii?

- Rodzina… Żona, która wspierała mnie w trudnych chwilach, córki, moje wnuki i psy. Staram się być aktywny. Nadal występuje w niektórych programach emitowanych w Polskim Radiu.



Czytaj również