Szukam aktora z dystrofią mięśniową
Dodano: 11 kwietnia 2013
Z Krzysztofem Zanussim, reżyserem i wykładowcą akademickim rozmawia Bartosz Szpurek
- Od kilku lat twórcy seriali i filmów fabularnych coraz częściej wprowadzają do scenariuszy wątki ukazujące życie i problemy osób z niepełnosprawnością, ale niemal w każdym przypadku – w role bohaterów z różną niepełnosprawnością wcielają się osoby zdrowe. Aktor nawet najlepszy, nigdy nie zagra takiej roli w stu procentach perfekcyjnie, a niepełnosprawny – raczej wcale. Czy zgodzi się pan z powszechną opinią, że ten zawód jest dla wybranych?
- Są różne rodzaje niepełnosprawności. Widoczne, na które zwracamy uwagę już w pierwszych sekundach kontaktu wzrokowego z drugim człowiekiem i ukryte, nie rzucające się w oczy. Aktorstwo to jest poważny zawód. Nie znam osób z niepełnosprawnością, które posiadałyby predyspozycje do wykonywania zawodu aktora. Gdybym miał przyjemność poznać takiego człowieka – chętnie nawiązałbym z nim współpracę.
- Zakończył pan pracę nad scenariuszem, gdzie jeden z bohaterów choruje na dystrofię mięśniową. Scenopis leży na półce, bo nadal nie znalazł się człowiek, który odegrałby tę rolę zgodnie z oczekiwaniami zespołu producenckiego...
- Poszukuję takiej osoby od dłuższego czasu. Owszem, osób dotkniętych tą przypadłością jest wiele, ale nie każda posiada umiejętności aktorskie. Jeżeli zgłosi się do mnie człowiek, spełniający nasze oczekiwania – film zostanie zrealizowany.
- Polskie szkoły filmowe nie chętnie negocjują z osobami niepełnosprawnymi. Dokument Pawła Jeleńskiego – Jest nas 6 milionów ukazuje ten problem w szerokim aspekcie.
- Nigdy nie spotkałem się z jakąś formą dyskryminacji w uczelniach, w których wykładałem. Myślę, że każdy przypadek traktowany jest indywidualnie.
- Czy osoba z niepełnosprawnością nawet jeśli ukończyłaby wydział aktorski – mogłaby swobodnie i bez żadnych trudności wykonywać zawód aktora?
- To wszystko zależałoby od rodzaju niepełnosprawności. Osobom z wadą wymowy byłoby ciężko. Lekka niepełnosprawność ruchowa nie powinna raczej wykluczać.
- Od wielu lat prowadzi pan wykłady w różnych szkołach filmowych. Czy nasze uczelnie są przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych?
- Niestety nie są. Liczne bariery architektoniczne uniemożliwiają swobodne przemieszczanie w obiektach, w których mieszczą się dziekanat, biblioteka i sale wykładowe. Osoba niepełnosprawna, która zostałaby przyjęta na studia w Łodzi lub Katowicach musiałaby liczyć na pomoc innych osób.
Czytaj również
- Markę i wizerunek buduje się latami
- Klasyczny mobber nigdy nie ma dość!
- Komunikaty głosowe ułatwiają podróż
- MegaMisja – Nauka poprzez zabawę
- 15 lat minęło...
- Twórcy „Klanu” przełamali temat tabu
- Teatr bez barier
- Lubię zapach spalonej gumy
- Sprawdzają czy to na pewno ja
- Niepełnosprawni są wyraziści
- To była trudna technicznie rola
- Mam onkologiczne ADHD
- Jesteśmy otwarci na nowe wyzwania
- Niepełnosprawność w serialu Doręczyciel
- Niepełnosprawność w polskich mediach