Tną diamenty i... rogówkę oka
Dodano: 09 listopada 2018
Superszybkie i supermocne lasery produkowane przez polską spółkę są używane do cięcia diamentów, podglądania reakcji chemicznych, ale i do operacji korekcji wzroku. W laserach tych zastosowanie znalazły rozwiązania docenione tegoroczną Nagrodą Nobla z fizyki.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
W październiku Komitet Noblowski ogłosił, że połowa Nagrody Nobla z fizyki trafi do Gerarda Mourou i Donny Strickland. Zostali oni nagrodzeni „za metodę tworzenia ultrakrótkich impulsów optycznych o dużym natężeniu”. Mourou i Strickland pokazali, jak wytwarzać niezwykle krótkie impulsy lasera o ekstremalnie dużej mocy (tzw. technika CPA).
Z badań noblistów skorzystali polscy naukowcy. W ramach spółki Fluence wytwarzają jedyne dotąd polskie lasery femtosekundowe udoskonalone według swojego pomysłu. – Nasze lasery są kompaktowe, tańsze niż lasery na Zachodzie i nie potrzebują serwisowania. Nasz laser ma być tak wygodny w użyciu, jak wskaźnik laserowy - kiedy włączymy mu zasilanie, ma działać. To było niewyobrażalne jeszcze 10 lat temu. Wtedy nie było jeszcze laserów femtosekundowych, które nie wymagałyby opieki specjalisty – opowiada w rozmowie z PAP dr Michał Nejbauer współzałożyciel firmy Fluence. Na prace związane z polskim laserem femtosekundowym firma Fluence otrzymała grant z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju wart ponad 9 mln zł.
A lasery femtosekundowe to nie są tak proste urządzenia jak lasery stosowane jako wskaźniki. Laser femtosekundowy może wytworzyć ogromną moc chwilową - w niektórych przypadkach nawet milion razy większą niż największa elektrownia w Polsce. A jest to możliwe, bo moc ta wytworzona jest w bardzo, bardzo krótkim czasie - rzędu kilkunastu femtosekund (jedna sekunda to aż milion miliardów femtosekund).
– Widzimy dla naszych laserów duży potencjał zastosowań. Największym rynkiem jest tzw. precyzyjna mikroobróbka laserowa – mówi dr Nejbauer. Jak wyjaśnia, kiedy materiał naświetla się superkrótkimi impulsami laserowymi zamiast ciągłym światłem lasera, zniszczenia dookoła naświetlanego miejsca są praktycznie żadne. Materia w kontakcie z tak ogromną mocą gwałtownie wyparowuje. – Dzięki laserom femtosekundowym potrafimy ciąć bardzo trudne materiały jak ceramikę, diamenty, szkło hartowane i to z bardzo wysoką precyzją w skali mikro – opowiada naukowiec.
Lasery femtosekundowe mogą przecinać jednak nie tylko materiały bardzo twarde, ale i również bardzo delikatne. Dlatego są stosowane w operacjach korekcyjnych wzroku. – Podczas operacji rogówki laser femtosekundowy robi o wiele mniejsze spustoszenie w przecinanej tkance niż innego typu lasery. Jest nie tylko bardziej precyzyjny, ale też oko szybciej wraca do zdrowia – mówi dr Nejbauer.
Polskie lasery znajdują też zastosowanie w mikroobróbce materiałowej – m.in. w strukturyzowaniu powierzchni. Jak wskazuje rozmówca PAP, za pomocą samego naświetlania laserem można zmieniać właściwości powierzchni danego materiału, uzyskać np. powierzchnie hydrofobowe lub hydrofilowe czy odbijające światło o zadanych długościach fal. – To nowa fizyka. Tam się dzieją rzeczy, które naukowcy wciąż badają – zwrócił uwagę dr Nejbauer.
Lasery femtosekundowe znajdują też zastosowanie w obrazowaniu biomedycznym. – To tzw. mikroskopia wielofotonowa. Dzięki mikroskopii wielofotonowej możemy zobaczyć więcej szczegółów w badanych tkankach niż w tradycyjnej mikroskopii fluorescencyjnej – mówi rozmówca PAP.
Naukowcy korzystają też z laserów femtosekundowych, aby podglądać reakcje chemiczne. A one przebiegają bardzo, bardzo szybko. Dzięki tak krótkim impulsom lasera reakcje te można podglądać na gorącym uczynku. To tzw. spektroskopia femtosekundowa, nagrodzona Nagrodą Nobla z chemii w 1999 roku.
– Lasery femtosekundowe długo uchodziły za wrażliwe na warunki zewnętrzne, np. drgania i temperaturę. W przemyśle długo nie mogły znaleźć zastosowań, bo były zbyt drogie w serwisowaniu. Drobne perturbacje powodowały, że laser się psuł – mówi dr Nejbauer. Wyjaśnia, że przy tworzeniu pierwszej generacji laserów femtosekundowych konieczne były klasyczne elementy optyczne takie jak np. zwierciadła, kryształy i soczewki. – A nasze lasery produkujemy w technologii całkowicie światłowodowej przez to urządzenie ma mniejsze szanse, aby ulec awarii. To duża przewaga w stosunku do wcześniejszych rozwiązań – opowiada.
Dzięki polskiej konstrukcji, laser femtosekundowy jest też tańszy w produkcji i zajmuje mniej miejsca. Dr Nejbauer wyjaśnia, że zaprojektowany przez Fluence oscylator femtosekundowy jest jednym z najmniejszych na świecie laserów femtosekundowych emitujących światło na długości fali 1030 nm. – Nasz najmniejszy laser femtosekundowy jest wielkości kartki A5 i wysokości ok. 3 cm – opowiada naukowiec. Dodaje jednak, że lasery o większych mocach są większe. Np. takie o mocy rzędu kilkudziesięciu watów zajmują już połowę biurka.
– Gdyby nie rozwiązanie zaproponowane przez noblistów w 1985 roku, opracowanie naszych laserów nie byłoby możliwe – podsumowuje naukowiec.
Nobliści pokazali, jak można wzmacniać impulsy femtosekundowe nie niszcząc po drodze elementów optycznych mimo tego, że moc szczytowa urządzenia jest bardzo wysoka. Technika ta polega na rozciągnięciu w czasie impulsu laserowego po to, aby zmniejszyć jego moc chwilową, następnie wzmocnieniu, a na końcu „ściśnięciu” impulsu do swojego pierwotnego czasu trwania.
PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala
lt/ agt/
Czytaj również
- Centrum Diagnostyki i Leczenia Raka
- Kleszcze są groźne przez cały rok
- Mak wspiera leczenie otyłości
- Terapia śmiechem pomaga w leczeniu
- Szpiczak to podstępna choroba
- Trzy kliniki Wydziału Medycznego KUL
- Lepiej zrozumieć neuroróżnorodność
- Nowatorski zabieg w OCR w Korfantowie
- Bakterie na placach zabaw
- Sterylna czystość nie służy zdrowiu
- Implanty „custom made” w Polsce
- Oczyszczą krew ze złego cholesterolu
- KSH pomoże skuteczniej leczyć pacjentów
- Nowoczesne dentystyczne implanty
- Naukowa Sieć Kardiologiczna na Śląsku